Aby się rozwijać, zmienili branżę

141917376868481600

Zmiany w nas samych powoli stają się paralelne do zmian (w) pracy. W Stanach Zjednoczonych od lat 80-tych średnia stażu na jednym stanowisku pracy wynosi 5 lat. Już coraz mniej osób przepracowuje w jednej firmie niemal całe życie. Ludzie stają się coraz bardziej elastyczni, mobilni, chcą się przebranżowić, bo czasami właśnie to okazuje się jedyną słuszną drogą, którą powinniśmy podążać, aby stale się rozwijać.

Wspinanie się po szczeblach Kariery

Pięcie się po szczeblach kariery to żadna innowacja. To naturalna ścieżka rozwoju w ramach jednej firmy czy branży. Dla wielu jednak tego rodzaju rozwój powinien być ujęty w cudzysłów. Dlaczego? Nieustannie słyszy się o historiach osób, które przestały cieszyć kolejne awanse, wyścigi, rywalizacja. Zapragnęły więc zmiany, „skoku w bok”, który pozwoliłby im nabyć nowe umiejętności. Choć taki krok w bok bywa często krokiem w tył, to w dłuższej perspektywie dzięki nowym umiejętnościom i doświadczeniem może on stać się katapultą, która wystrzeli nas daleko do przodu.

Za przykład takiej historii nich posłuży Clayton Christensen, który zdefiniował model „Disruptive innovation”. Mimo że on wprowadził to pojęcie w latach 90-tych, to obecność tej metody sięga wielu setek lat wstecz. W skrócie nowe innowacje tworzą nowe rynki i sieci wartości. Są absolutnie konkurencyjne, bo są m.in. tańsze. Przykładem mogą być przenośne komputery stworzone jako alternatywa dla wielkich pecetów, a nawet najprostszy kalkulator. Liderem innowacji od lat jest Apple. Destrukcyjne innowacje stanowiły jego spécialité de la maison. Ostatnim takim rewolucyjnym produktem był Ipod, który wysadził z siodła markę Sony. Nie można oczywiście nie wspomnieć o Iphonie. Niestety ostatnio Apple zaczyna dołować.

Takie przełomy w biznesie mają swoje odzwierciedlenie również i w życiu osobistym. To znalezienie w sobie unikalnych cech, aby nie konkurować z rywalami, lecz zaoferować zupełnie nową jakość, sprawia, że stajemy się pożądani na rynku. Potrzebna jest do tego jednak zmiana pracy, aby rynek te nasze nowe atrybuty zauważył.

Christensen…

I w tym miejscu wracamy do Christensena. W wieku 40 lat postanowił opuścić bezpieczne stanowisko w korporacji z sektora inżynierii materiałowej, aby zrobić doktorat w Harvard Business School. Otworzyło to mu nowe ścieżki rozwoju i kariery. Stał się uznanym wykładowcą, konsultantem i inwestorem.

Powoli do lamusa odchodzą pożądane na rynku pracy cechy takie jak wiedza i doświadczenie. Zdaniem Claudio Fernández-Aráoz’a z Egon Zehnder International, zajmującej się poszukiwaniem menadżerów, zaczynają liczyć się atrybuty inteligencji emocjonalnej takie jak elastyczność, empatia i łatwość nawiązywania relacji z innymi ludźmi. To jednostki posiadające takie cechy zmieniają branże i utarte ścieżki kariery, aby móc się rozwijać. By odczuwać satysfakcję z pracy, nawet jeśli nie okazuje się tak dochodowa jak ciepła posadka w korporacji.

Do takich osób należy małżeństwo Kacprzaków, które przeniosło się na wieś, aby uprawiać lawendę. Magda po ukończeniu finansów i bankowości otrzymała posadę w korporacji. Rzuciła ją jednak po to, aby z mężem zajmować się hodowaniem 20 odmian lawendy. Ponieważ Magda ceni relacje z innymi ludźmi, jej dom i plantację stały się otwarte dla gości z zewnątrz. Planuje również otworzenie w tymi miejscu kawiarni.

 

Aby umożliwić i ułatwić rozwój bieznesów serwis PayVenture.co – radość wspólnego tworzenia.
Mariusz Orzelski, CEO&Founder www.PayVenture.co 

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *